Sznurek do makramy. Jaki do czego?
Od opowieści o tym, jaki sznurek stosuję do jakiej makramy, zaczynam zwykle każde warsztaty, a ostatnio także kurs Makramowa torebka ONLINE. Wszystko po to, byście po wyjściu z zajęć mogły same jeszcze raz zapleść to, czego się nauczyłyście.
Sznurek bawełniany pleciony
To podstawowy sznurek do makramy, jakiego używamy na zajęciach. Ten, którym pleciemy najczęściej, ma zwykle grubość 5 mm i nie rozczesuje się go. To znaczy można, ale trzeba się wtedy liczyć z baaardzo długimi godzinami, jakie będziemy musiały poświęcić na rozczesanie. To sznurek, którego frędzle w zasadzie się nie plączą, wyroby z niego można prać, łatwo się na nim uczyć plecenia.
Oprócz tej grubości można też kupić cieńsze (3 mm) i grubsze (9 mm). Ja dobieram je do wielkości pracy, którą mam wykonać.
Sznurek bawełniany pleciony do makramy występuje w dwóch wersjach:
– z bawełnianym rdzeniem
– z poliestrowym rdzeniem
Różnicę widać, gdy zajrzymy do środka sznurka. Poliestrowy będzie miał białą „watę” w środku. Bawełniany – bawełniane niteczki. Ja zwykle stosuję 100% bawełniany, bo łatwiej wykończyć wykonane z niego frędzle, poza tym makrama jest troszkę bardziej „ostra”, bardziej podobają mi się węzły nim zawiązane. Sznurka z poliestrowym rdzeniem używam natomiast do plecenia torebek, na które zużywam np. dwa albo trzy motki, czyli 200-300 m. Powód? Sznurek z poliestrowym rdzeniem jest po prostu lżejszy niż bawełniany.
Sznurek do makramy, czyli sznurek jednokrotnie skręcany
Pod nazwą „sznurek do makramy” możemy w internetach znaleźć sznurek jednokrotnie skręcany, który daje się rozczesywać. To sznurek, który nie jest zapleciony, a tylko jednokrotnie zakręcony. Ma to zarówno zalety, jak i wady.
Zalety są takie, że można go czesać, ładnie wygląda przy krótkich frędzlach, makrama sprawia wrażenie takiej puchatej, miękkiej. To z niego tworzymy makramowe pióra i liście.
Wady są takie, że ciężko odmierzyć z niego wiele metrów (bardzo skręca się przy mierzeniu), lubi się rozkręcać, gdy plączemy węzły od prawej do lewej strony, oraz… trzeba go rozczesywać. Jak zaleta może być jednocześnie wadą? Ano tak: aby wykończyć pracę, sznurki trzeba dobrze rozczesać i przystrzyc, co wymaga czasu. Czasem sama tracę do tego strzyżenia cierpliwość! Plusem jest to, że efekt absolutnie rekompensuje trudy – nawet mała makrama wygląda z rozczesanym sznurkiem niesamowicie.
Występuje w różnych grubościach, ja najczęściej plotę z 5 mm, natomiast drobniejsze prace z 3 mm. Najbardziej cierpliwe dziewczyny wybierają ten cieńszy także do większych dzieł, np. lamp czy makram ściennych.
Z jeszcze drobniejszych sznurków, np 1,5 mm można zaplatać np. kolczyki z rozczesywanymi frędzlami albo breloczki. Możliwości jest mnóstwo!
Inne sznurki
Do plecenia używam jednak nie tylko dedykowanych do tego sznurków. Dziewczyny dość często uczą się węzłów na sznurku wędliniarskim, szpagacie i innych, które dostępne są w sklepach. Wszystko przez to, że sznurki te są tańsze niż takie dedykowane do rękodzieła. Samej zdarza mi się zaopatrywać w sklepie metalowym w Sulimach pod Giżyckiem – jest tam taki fajny, zwykły, bawełniany sznurek o grubości 2 mm. Oto co z niego powstało:
To oczywiście nie wszystkie sznurki. Jest jeszcze trzyrdzeniowy – trzykrotnie skręcony, są sznurki jednokrotnie skręcane z mieszanek bawełniano-wiskozowych albo plecione całkiem poliestrowe, są jutowe (świetnie wyglądają w makramowych kwietnikach – tworzą piękne połączenie z zielenią roślin). No i cała osobna gałązka makram, czyli mikromakrama i sznurki nylonowe, ale to już opowieść na zupełnie oddzielny wpis 🙂
Kwietnik ze sznurka potrójnie skręcanego 3 mm
Mikromakrama ze sznurków nylonowych. Takie bransoletki robimy na warsztatach biżuterii.
A to bransoletki przyjaźni – dziewczyny pewnie kojarzą je z podstawówki. Wykonywane są także techniką makramy, materiał – mulina 🙂
Makramowa sówka ze sznurka bawełnianego woskowanego 1 mm
Zachęcam Was do eksperymentowania i testowania. Jeżeli jesteście np. w sklepie budowlanym i widzicie jakiś ciekawy sznurek, sprawdźcie jak będą się z niego zaplatać makramy. Każda próba to nowe doświadczenie, czyli nauka na przyszłość!